Pieśń Podricka - Gra o tron (8x02)Pieśń Podricka Payne (Jenny of Oldstones)Wysoko w komnatach królów minionych,Jenny tańcowała z duchami.Tych, co straciła,I
{"type":"film","id":476848,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Gra+o+tron-2011-476848/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum 1 sezonu 2013-08-31 00:08:46 ocenił(a) ten serial na: 5 No i dołączyłem do osób, które obejrzały "Grę o Tron", ale do fanów serialu raczej nie dołączę. Przyczyn tego jest kilka: serial ma nadmiar pierwszo i drugoplanowych postaci co powoduje że większość z nich jest przedstawiona pobieżnie. "Pomaga" w tym również fabuła w której dialogi są średnie, a wstawek rozbieranych dużo. Jako osobę religijną zdziwił mnie też ateizm postaci. Oczywiście wiadomo, że w czasach prosperity ludziom zaraz się wydaje że nie potrzebują religii, no ale od początku serialu mamy takie średnio pewne czasy. Do rzeczy:Odcinek 1 "Winter Is Coming", za murem oddział nocnej straży zostaje spacyfikowany co zapowiada nawrót zimy i przyjście Białych Wędrowców. W Westeros umiera namiestnik i król Robert odwiedza Winterfell, aby mianować na wakat Neda Starka. Poznajemy tutaj też pokrótce rodzinę lorda - chłopczycę Aryę, delikatną Sansę, najstarszego, twardego syna Robba, młodego Brana, bękarta Jona i zakładnika Theona. Dochodzi też do tragedii ponieważ Bran podczas wyczynowej wspinaczki przyłapuje królową Cersei na kazirodczym stosunku z Jaimem. A za morzem Viserys Targaryen wydaje siostrę za władcę koczowniczych Dothraków Khala Drogo. Oczywiście jak wiadomo jest to pilot i musi wprowadzić w akcję co robi sprawnie przedstawiając główne postaci serialu. I już wiadomo, że zatrudnianie chłoptasiów z zamtuzu Zimmera to błąd - poza chwytliwą czołówką muzyka albo nie istnieje albo gryzie po 2 "The Kingsroad", głównie o podróżach. Daenerys przybywa do Dothraków i próbuje zadowolić Drogo, Jon i karzeł Tyrion Lannister podróżują na mur, a Ned z rodziną przybywają do stołecznej Królewskiej Przystani. I tutaj też będzie problem kiedy następca tronu Joffrey wda się w sprzeczkę z 3 "Lord Snow", oj co to było. Daenrys odkrywa, że jest w ciąży. Ned po raz pierwszy uczestniczy w obradach rady królewskiej i poznaje tutejszych wypomadowanych ważnych. Na Murze tymczasem Jon zdołał zaimponować dowódcy swoimi umiejętnościami 4 "Cripples, Bastards, and Broken Things", to miało być to brudne, turpistyczne fantasy. Na Murze Jon przygarnia nowego, przygrubego rekruta straży. Daenerys ma podejrzenie, że Dothrakowie raczej nie są chętni wspomóc Targaryenów w odzyskaniu tronu. A Ned czyta książkę o historii 5 "The Wolf and the Lion", Catelyn porywa Tyriona i zabiera go do podniebnego zamczyska swojej ewidentnie nienormalnej siostry. W Królewskiej Przystani Arya ćwiczy szermierkę a Ned zostaje zaatakowany przez Jaime'go, który chce odzyskać 6 "A Golden Crown", no, coś lepszego. Tyrion żąda sądu bożego i znajduje ochotnika, który wygrywa za niego pojedynek. Ned po nocach siedzi nad historią Westeros i dochodzi wreszcie do wniosku, że Joffrey musiałby być pierwszym w rodzie Baratheonem blondynem. Cżyżby król nie miał żadnych wrogów, którzy by na to wpadli? Na szczęście wątek Daenerys jest już ok. Pijany Viserys wparowuje do namiotu Drogo i żąda swojej korony. No to ją dostanie, choć może mu trochę 7 "You Win or You Die", gdyby tego nie rozbili na tyle wątków. W serialu debiutuje głowa rodu Lannisterów lord Tywin, czyli Charles Dance. I jeśli ktoś spodziewa się po angielskim wyjadaczu, że pokaże klasę spodziewa się słusznie. Tywin staje się natychmiast głównym graczem serialu, co więcej, poprawia aktorstwo innych. I tak Cersei poinformuje Neda jakie zasady obowiązują w grze o władzę, a nieudana próba zabicia Daenerys spowoduje, że Drogo wreszcie zdecyduje się wyruszyć po 8 "The Pointy End", też niezłe. Wracający do domu Tyrion i Bronn zostają napadnięci przez dzikich, jednak karzeł obietnicami łupów robi z nich sojuszników. Daenerys jest świadkiem zniszczenia bezbronnej wioski w celu zdobycia środków na wyprawę, a Jon odkrywa zombi. No i wreszcie jest jakaś bitka. Joffrey nakazuje pojmać Starka i jego ludzi co prowadzi do śmierci paru żołdaków i nauczyciela 9 "Baelor", lord Tywin radośnie wita nowych sojuszników i zaraz wysyła ich do bitwy, której oczywiście nie zobaczymy. Catelyn negocjuje dla swojego syna przeprawę przez Bliźniaki i musi się zgodzić na podwójne małżeństwo swoich dzieci. Uwięziony Ned już na katowskim pieńku decyduje się złożyć królowi przysięgę wierności, ale Joffrey teraz to każe go ściąć. A za morzem Drogo umiera, skaleczenie w pojedynku okazuje się być śmiertelne i nawet czary nie przywracają wodzowi zdrowia. Jak on przeżył do tej pory jak byle zadrapanie zaraz mu szkodzi?Odcinek 10 "Fire and Blood", po zabójstwie Neda Robb ogłasza się Królem Północy przy aplauzie swoich wasali. Na Murze Jon rozważa czy do niego nie dołączyć. Błąkająca się po stolicy Arya zostaje złapana przez rekrutera Nocnej Straży, który próbuje ją wywieźć z miasta. A za morzem w stosie pogrzebowym Drogo odradzają się smoki i nowa Smocza Królowa - Daenarys Niespalona. _Andrzej_ "A za morzem Drogo umiera, skaleczenie w pojedynku okazuje się być śmiertelne i nawet czary nie przywracają wodzowi zdrowia. Jak on przeżył do tej pory jak byle zadrapanie zaraz mu szkodzi?"A przypadkiem nie było tak, że Mirri Maz Dur sama zdeklarowała sie opatrzyć khala po to by zakazić jego ranę i tym samym zemścić się na najeźdźcy? tamerlan_2 A o gangrenie nie słyszał? Takie były czasy i stan medycyny, że można było umrzeć od głupiego skaleczenia. Zapewniam autora tych emocjonujących streszczeń, że jemu też by takie zadrapanie zaszkodziło. _Andrzej_ Nie pamiętam już, jak było to przedstawione w I sezonie, ale większość bohaterów tej historii to osoby wierzące, w tym że w Westeros występują dwie duże religie, trzecia wchodzi z wielu postaci jest w książce podkreślona, przede wszystkim Eddarda (przebywanie w bożym gaju), Catelyn (ciągłe modlitwy za rodzinę) czy tam niewielu, np., paradoksalnie, Stannis. Zygfryd88 Masz anielską cierpliwość. Zygfryd88 Tel mi mor. Ja pierwszego tomu nie czytałem, a w serialu religijność wygląda tak że od czasu do czasu wspomną Siedmiu tudzież Utopionego Boga i tyle. _Andrzej_ Mówią o religii bardzo często. _Andrzej_ A jak ma się inaczej objawiać? Mają się modlić 5 razy dziennie i jeszcze mają to pokazywać w serialu? Większość w coś wierzy albo udaje, że wierzy. O tym świadczy wspominanie bogów. Jakich dowodów religijności jeszcze od nich oczekujesz? _Andrzej_ Chyba oglądaliśmy różne filmy. Strasznie spłycasz i oglądałeś niedokładnie. A z Drogo i ateizmem to się jakby to powiedzieć, wygłupiłeś. _Andrzej_ "Ned po nocach siedzi nad historią Westeros i dochodzi wreszcie do wniosku, że Joffrey musiałby być pierwszym w rodzie Baratheonem blondynem. Cżyżby król nie miał żadnych wrogów, którzy by na to wpadli?" serialu ateistami są tylko Stannis i Davos (który w książce jest z kolei gorliwym wyznawcą Siedmiu) i na tym koniec. A ilość postaci jest odpowiednia i każdy jest na tyle przedstawiony na ile ma to jakiekolwiek znaczenie. _Andrzej_ Sezon drugi - opinie i 1 "The North Remembers", najlepsze w tym odcinku jest pojawienie się nowego kandydata do tronu - Stannisa Baratheona, jego namiestnika Davosa i wspomagającej go kapłanki Melisandry. Robb Stark tym razem przetrzymuje Jaime'go Lannistera, a w Królewskiej Przystani Tyrion zostaje nowym namiestnikiem ku wściekłości 2 "The Night Lands", kontynuacja większości wątków z poprzedniego odcinka. Najlepsze moim zdaniem to agresywane intrygi Tyriona, który nie chce podzielić losu poprzednich namistników oraz wątek Goździk, jej dziecka i 3 "What Is Dead May Never Die", porządny tytuł i niezła fabuła. Tyrion postanawia wykryć kto z małej rady szpieguje dla Cersei. Lady Catelyn chce uzyskać pomoc Renly'ego Baratheona w wojnie i na ich dworze po raz pierwszy poznajemy Brienne. Theon postanawia "zdradzić" Starków i nawet chrzci się w rodzinnej religii. A Arya ma problem ponieważ jej karawanę ścigają królewskie oddziały poszukujące jej towarzysza - Gendry' 4 "Garden of Bones", kolejny niegłupi tytuł, Joffrey jest coraz brutalniejszy i poniża Sansę. Tyrion próbuje rozładować energię siostrzeńca (bratnka?) podsyłając mu prostytutki, z czego jednak nic dobrego nie wychodzi. Arya w końcu zostaje ujęta i trafia do okupowanego przez Lannisterów Harrnehal. Torturują tutaj ludzi szukając jakiegoś braterstwa co przerywa sam lord Tywin jasno dając do zrozumienia, że nie bedzie tolerował marnotrastwa dobrej siły roboczej. Renly i Stannis spotykają się, żeby negocjować sojusz, ale żaden z braci nie zamierza w niczym ustapić. Tymczasem Daenerys przybywa do Qarth, podobno najbogatszego miasta 5 "The Ghost of Harrenhal", coś co wyszło z Melisandry zabija Renly'ego. Będące tego świadkami Catelyn i Brienne musza uciekać, a większość wojsk zmarłego przysięga wierność Stannisowi. Tyrion dowiaduje sie o królewskim ogniu i przejmuje jego produkcję. Jon dołącza do straceńczej wyprawy za mur. Arya natomiast została podczaszym Tywina i z boku uczestniczy we wszystkich jego konferencjach, i próbuje wynosić 6 "The Old Gods and the New", Theon zajmuje Winterfell i zaczyna rzoprawiać się z opornymi, pozwala jednak uciec Branowi. Robb rozwija romans z Talisa. Jon ma odnaleźć Ygritte. Arya wpada w kłopoty z powodu wizyty "Littlefingera", ale rozwiązuje to jej przyjaciel-morderca. Smoki Daenerys zostają porwane przez nieznanego sprawcę. A w Królewskiej Przystani wreszcie są jakies rozruchy. Joffrey zostaje obrzucony przez tłum błotem i zarządza kontratak. Kończy się tu uliczną rzezią i Sansa zostalaby zgwalcona gdyby nie 7 "A Man Without Honor", o kim mowa? o ser Jaime. Próbował uciec zabijając członka wlasnego rodu. Sansa po wydarzeniach z zamieszek ma koszmary i zaczyna miesiączkować. Jon znajduje Ygritte - rudziutka, mhm - i próbuje z nią wrócić na posterunek. Daenerys tymczasem uczestniczy w krwawym zamachu 8 "The Prince of Winterfell", Tyrion planuje obronę Królewskiej Przystani podczas gdy Stannis oczywiscie zastanawia sie jak ją zdobyć. Arya probuje zmusić sowjego przyjaciela do zabicia lorda Tywina, ale ten stwierdza że podejście tej ofiary może potrwać miesiącami i zamiast tego tego Arya przekonuje go do pomocy w ucieczce z miasta. Theon żeby zachować twarz pali jakieś dzieci i twierdzi że to zbiegli 9 "Blackwater", no, wreszcie porządna bitewka. Flota Stannisa najeżdża Królewską Przystań, ale zostaje zniszczona przez piekielnie łatwopalny dziki ogień. Lord mimo tego atakuje z lądu i po przejściowych problemach przełamuje linię obrony. Po dezercji Sandora Tyrion decyduje się poprowadzić kontratak, zostaje ranny i mdleje. A kiedy się budzi dowiaduje się że zaraz przybyły wosjka Tywina i stary lord uznał się obrońcą 10 "Valar Morghulis", wszyscy umrzemy, w Królewskiej Przystani Tywin oficjalnie zostaje uznany wybawcą miasta i nowym namiestnikiem. Brienne eskortuje Jaime'go na wymianę za siostry Stark, a Robb decyduje się po cichu poslubić Talisę. Theon w Winterfell jest oblężony a maester doradza mu ucieczkę i wstpanienie do nocnej straży. Jon zostaje pojmany przez pobratymców Ygritte którzy obiecują mu kontakt z samym Królem-Za-Murem Mancem Rayderem. Za morzem tymczasem Daenerys odkrywa kto ukrał jej "dzieci" i jej zemsta będzie okrutna. _Andrzej_ Sezon trzeci - opinie i 1 "Valar Dohaeris", Jon spotyka Rayder i decyduje się wziąć udział w wyprawie na Mur. Joffrey jest na przejażdżce z nową narzeczoną, która ma ewidentny talent demagogiczny. Daenerys odwiedza miasto w którym może wynająć znakomitych najemników i dołącza do niej uciekinier - ser 2 "Dark Wings, Dark Words", Margaery razem z babką wypytują Sansę o Joffreya. Bron spotyka jakieś nienormalne rodzeństwo i razem podróżują dalej. Theon zostaje schwytany i torturowany też przez jakiegoś tłuka. Arya z przyjaciółmi znajduje wreszcie Braterstwo. Brienna i Jaime zostają pojmani przez żołnierzy Boltona po rozpoznaniu przez chłopa, którego Brienne nie chciała 3 "Walk of Punishment", lord Tywin planuje sieć małżeństw. Jednym z nich jest ślub "Littlefingera", który zostaje wysłany do narzeczonej. Wyznaczony jego zastępcą Tyrion odkrywa, że korona jest poważnie zadłużona u Lannisterów i - co gorsza - Żelaznego Banku Braavos. Samwell jest świadkiem narodzin syna Goździk. Daenerys dalej negocjuje zakup najemników. Najwięcej dzieje się na północy: Catelyn Stark negocjuje z Tullymi nowy sojusz z Freyem, Arya oskarża Sandora o zabicie syna rzeźnika, Jaime na wszelkie sposoby próbuje uchronić Brienne przed gwałtem co przypłaca utratą 4 "And Now His Watch Is Ended", Cersei niepokoi się jak silny wpływ na Joffreya ma Maegery. Po stracie ręki Jaime chce umrzeć i Brienne go karci. Arya zostaje zabrana do przywódcy braterstwa. Samwell i jego koledzy wszczynają bójkę w obozie Cranstera. Daenerys finalizuje transakcję. Kiedy już przejmuje dowództwo nad Nieskalanymi ujawnia że zna valyriański i wyrzyna całe 5 "Kissed by Fire", Tyrion uzgadnia z seniorką Tyrell finansowanie ślubu. Demaskuje też plan wydanie Sansy za zatwardziałego geja Lorasa. I postanawia to natychmiast wykorzystać, Tyriona wyda za Sansę, a Cersei... za Lorasa. Sandor wreszcie walczy z przywódcą braterstwa. Jaime i Brienne trafiają wreszcie do Boltona, który każe opatrzyć 6 "The Climb", łopatologiczny tytuł, Lady Olenna próbuje odwieść Tywina od ożenienia Cersei z Lorasem, ale szybko zostaje sprowadzona na ziemię. Arya uczy się strzelania z łuku, a Gendry zostaje zabrany do siedziby Stannisa. Robb próbuje ustanowić kolejny sojusz z Freyem. A Snow i Dzicy dosłownie wspinają się an 7 "The Bear and the Maiden Fair", Jaime ratuje Brienne od walki z niedźwiedziem i postanawia ją zabrać ze sobą do Tywina. Arya nie jest zadowolona z warunków w braterstwie i wkrótce porywa ją Sandor który zamierza wziąć za nią okup. Daenerys zamierza wyzwolić kolejne miasto z niewolnictwa, a Jon wdrapał się na 8 "Second Sons", odcinek wcale nie o tradycyjnych zasadach sukcesji. Tyrion żeni się z Sansa, obiecuje jednak nie konsumować małżeństwa dopóki dziewczyna nie będzie gotowa. Melisandra odkrywa, że Gendry jest bękartem Roberta, przystawia mu trzy pijawki i robi w nich laleczki voodoo na Robba, starego Greyjoya i Joffreya. Aryi próbuje uwolnić się od Sandora, ale ten jest za sprytny. Danenerys próbuje namówić do współpracy najemników znanych jako Drudzy Synowie. Ci złożyli już jednak przysięgę miastu które królowa zamierza podbić. Zamierzają też przeprowadzić zamach na Daenerys, ale wyznaczony do tego Daario zabija pozostałych liderów i ślubuje jej 9 "The Rains of Castamere", krytykowany odcinek a mi się podobał, dramatycznie przerwany ślub to oczywiście stary chwyt, ale tutaj sensownie wynikał z akcji. Do wspomnianej rzezi dochodzi na weselu Edmure'a. Frey nie wybaczył Robbowi odrzucenia córki i zarządził hekatombę całej jego armii. Danenerys też w tym odcinku nie próżnowała, Daario wjechał do Yunkai i zaatakowane z dwóch stron miasto padło. A Jon musiał uciec od dzikich, gdyż wyszło na jaw że wciąż jest wierny 10 "Mhysa", Walden Frey po rzezi Starka oczywiście obrósł w tytuły. Daenerys została przez ludność Yunkai uznana za quasi-religijną mhysę. Stannis zamierza pozbyć się Davosa, ale zmienia zdanie kiedy namiestnik wyjawia mu treść jednego z ostatnich listów - Biali Wędrowcy idą na Mur - czyżby zapowiadana już w pierwszym sezonie zima wreszcie nadeszła? _Andrzej_ Teraz już wiemy, że oglądałeś. myszszata nie masz co robić tylko wchodzic na forum gry o tron ? niepotrzebujemy Cię tutaj !! trolu .. wchodz na inne filmy i se je komentuj a ten zostaw w spokoju i nie denerwuj ludzi. _Andrzej_ coś masz z głową czy jak ? po jakiego streszczas odcinki ? Jesteś nienormalny. potas13 ocenił(a) ten serial na: 10 _Andrzej_ Ale po co nam streszczasz odcinki? Wszyscy wiemy, co się w nich wydarzyło. potas13 Dokladnie.... alex_68 ocenił(a) ten serial na: 10 potas13 a wiecie co? mi się przydało, dawno już nie oglądałam pierwszego sezonu i szukałam pewnego momentu żeby go "doglądnąć" i takie chujowe streszczenie mi właśnie pomogło ^.^ potas13 Mi też pomogło, bo czytałęm ksiażkę i wszystko jest prawie takie samo, więc się nie opłaca oglądać. filmowy_laufer 'Prawie' robi różnicę, więc 'prawie takie samo' nie oznacza, że nie opłaca się oglądać ;) W przypadku GoT im dalej w las, tym dalej od książek (albo inaczej: pewne rzeczy pozostaną takie same a inne są całkowicie zmieniane.. nie wspominam o usuwaniu, skracaniu i dodawaniu od siebie przez D&D). _Andrzej_ Dzięki Ci za te streszczenia, nie poradzilibyśmy sobie bez Ciebie.
Tuburda Z jednej strony dobrze , z drugiej źle , moim skromnym zdaniem nie potrzebnie rozbijali 3 tom na więcej niż 1 sezon , nie wiem czemu ale spokojnie mogli nakręcić 12 lub 15 odcinków w 3 sezonie opartym tylko na Nawałnicy mieczy lub mogliby przedłużyć odcinki np. każdy do 1h , wiem względy finansowe ale HBO to jedna z

"Gra o tron" oberwała za ostatnie sezony właściwie od każdego, kto żyw i lubi fantastykę. Mimo to, na liście najlepiej ocenianych produkcji tego typu w historii wciąż nikt nie zdołał pobić serii HBO. Można odnieść wrażenie, że najlepsze seriale fantasy jakby zatrzymały się na innej epoce. Znajdziemy tu ponadto znacznie więcej animacji takich jak "Death Note" i "Arcane" niż aktorskich ostatnim czasie można odnieść wrażenie, że wszystkie najlepsze seriale fantasy należą już do bardzo odległej przeszłości. "Władca Pierścieni" i "Gra o tron" wydawały się zwiastunem pięknych czasów dla gatunku, ale zarysowana przez nich obietnica nie spełniła się. Zrobić świetne fantasy jest po prostu diabelnie trudno i od lat prawie nikomu się to nie udało. Gdy patrzymy zaś na nadchodzące seriale takie jak "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" czy "Wiedźmin: Rodowód krwi", to niełatwo patrzeć z optymizmem w przyszłość. Najlepsze seriale fantasy w historii - ranking TOP: Dlatego w sumie może dobrze, że przy okazji poniższego rankingu przyjrzymy się ostatnim kilkudziesięciu latom gatunku. Jakie seriale fantasy zostały w pamięci widzów? Dlaczego "Gra o tron" nadal dominuje, choć tyle osób zdaje się jej obecnie nie cierpieć? Czemu większość najwyżej ocenianych tytułów z tego gatunku to animacje? Wszystkie te pytania brzmią naprawdę interesująco i nie mają tak do końca jednoznacznych większej jasności warto zresztą wytłumaczyć, w jaki sposób powstał nasz top. Znajdziecie w nim tylko i wyłącznie produkcje, które zostały oznaczone jako "fantasy" na obu popularnych agregatorach ocen. Średnia wyliczona przez Filmweb i ta widoczna na IMDb zostały następnie połączone w jedną. Aby ranking zachował pełnię powagi, pod uwagę brałem seriale, które na Filmwebie oceniło ponad 5 tys. osób a na IMDb ponad 8 22-12 (połączona średnia z portali Filmweb i IMDb): Amerykańscy bogowie - Średnia: 7,6Grimm - Średnia: 7,65Czysta krew - Średnia: 7,65Przygody Merlina - Średnia: 7,65Pamiętniki wampirów - Średnia: 7,7Umbrella Academy - Średnia: 7,7Spongebob Kanciastoporty - Średnia: 7,7Wiedźmin - Średnia: 7,75Pozostawieni - Średnia: 7,85Loki - Średnia: 7,95Lucyfer - Średnia: 8 11. The Originals Horror i fantasy to dwa gatunki, które przenikają się wyjątkowo często. Wiele osób nie do końca uznaje jednak opowieści takie jak "The Originals" za fantastykę. Co też siłą rzeczy ograniczyło ich szanse w tym rankingu. Nadawana w latach 2013-2018 produkcja stacji The CW opowiada o Klausie, najstarszym wampirze na świecie i jego rodzeństwie. Grupa przybywa do stworzonego przez nich wiele wieków wcześniej Nowego Orleanu i rozpoczyna walkę o władzę w mieście. Co ciekawe, "The Originals" jest jednym z najlepiej ocenianych spin-offów w historii. Jego fabuła jest bowiem pośrednio powiązana z inną popularną serią pt. "Pamiętniki wampirów".Średnia: 8,1 10. Naruto "Naruto" to najprawdopodobniej najpopularniejsze anime w historii zaraz po "Dragon Ball Z". Produkcja opowiada historię tytułowego chłopaka, który pragnie zostać ninją i bronić swojej wioski. Młodzieniec osiąga swój cel i rozpoczyna zupełnie nowy rozdział w swoim życiu. Nie wie jeszcze, że życie ninjy jest zdecydowanie trudniejsze, niż sądził. A na świecie nie brak wojowników tak potężnych i bezwzględnych, że zwykli ludzie nie mogą się z nimi mierzyć. Komiks Masashiego Kishimoto zachwycił miliony widzów, a późniejsze anime niemal własnoręcznie doprowadziło do globalnego boomu na japońskie 8,15 9. Carnivale Trwający dwa sezony serial "Carnivale" jest jednym ze starszych na tej liście (nadawano go w latach 2003-2005) i można odnieść wrażenie, że świat trochę już o nim zapomniał. Produkcja rozgrywa się w czasach Wielkiej Depresji w Stanach Zjednoczonych i opowiada o grze między przedstawicielami Nieba i Piekła. Zupełnie niespodziewanie w ten pojedynek wmieszani zostają pewien chłopiec z farmy w Oklahomie i charyzmatyczny pastor. Osoby, które nie miały wcześniej okazji zapoznać się z "Carnivale", mogą to zrobić za sprawą usługi HBO 8,2 8. Naruto: Shippuden "Naruto" bezsprzecznie był najpopularniejszą mangą i anime swojej generacji. Nawet w tempie jednego rozdziału na tydzień Masashi Kishimoto nie miał jednak szans na tyle wyprzedzić serialu, by ten mógł bez przeszkód podążać wytyczoną przez komiks ścieżką. A to oznaczało konieczność wyprodukowania olbrzymiej liczby tzw. filleru, czyli niekanonicznych odcinków rozgrywających się poza głównym wątkiem. Widzów animacji czekał zresztą na tyle długi rozbrat z prawdziwą historią tytułowego bohatera (odcinki od 136 do 219 to fillery), że zdecydowano o zrobieniu de facto osobnej produkcji."Naruto: Shippuden" wraca do bohaterów po dwóch i pół roku przerwy. Główny wątek kręci się wokół prób uratowania Sasuke i sprowadzenia go z powrotem do Wioski Ukrytej w Liściach. Bardziej istotna staje się też przestępcza organizacja Akatsuki, która poluje na ninjów mających w sobie zapieczętowaną moc ogoniastych bestii. Takich jak właśnie 8,4 7. One Piece "One Piece" to ostatni z tytułów Wielkiej Trójki magazynu "Shonen Jump", którego historia wciąż trwa. Dość powiedzieć, że samo anime, które przecież nie obejmuje jeszcze całej opowieści z komiksów, doczekało się już ponad tysiąca odcinków. Wejście w ten świat po tylu latach nie jest więc czymś łatwym, ale nie brakuje osób podejmujących wyzwanie. Przede wszystkim dlatego, że ta rozgrywająca się w niesamowitym i fantastycznym świecie piracka opowieść ma w sobie olbrzymią dawkę humoru, wzruszeń i ekscytujących 8,5 6. Death Note "Death Note" (przedstawiany też niekiedy ze spolszczonym tytułem "Notatnik śmierci") opowiada historię genialnego licealisty Lighta Yagamiego. Chłopak natrafia na tytułowy notatnik, który zapewnia mu moc boga śmierci, o ile tylko pozna prawdziwe imię i nazwisko swojej ofiar. Yagami postanawia wykorzystać ją do stworzenia idealnego świata, gdzie nie będzie więcej zbrodni i występku. Na jego drodze staje jednak genialny detektyw znany tylko pod pseudonimem 8,65 5. Shingeki no Kyojin "Atak Tytanów" zadebiutował w 2013 roku, więc nieco później niż najpopularniejsze na Zachodzie japońskie fantasy. Doczekał się jednak sławy porównywalnej do tej, jaką cieszyły się "Bleach", "Naruto" czy "Fairy Tail". "Shingeki no Kyojin" rozgrywa się w brutalnym i nieprzyjaznym świecie, gdzie ludzie stali się niczym więcej jak pożywieniem dla krwiożerczych Tytanów. Głównym bohaterem serii jest młodych chłopak imieniem Eren, który żyje w podobno ostatniej ludzkiej cywilizacji skrytej za trzema potężnymi 8,7 4. Fullmetal Alchemist: Brotherhood Nikogo nie powinno raczej dziwić, że "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" jest najlepiej ocenianym anime fantasy w historii. Bazująca na mandze Hiromu Arakawy produkcja opowiada o dwóch braciach, którzy po śmierci ukochanej mamy postanawiają przyzwać ją do życia za pomocą alchemii. Eksperyment kończy się wielką katastrofą i kosztuje Alphonse'a Elrica jego ciało, a Edwarda jedną rękę i nogę. W celu odzyskania swojej straty bracia postanawiają odnaleźć legendarny kamień filozoficzny. Nie wiedzą jeszcze, że tym sposobem wplączą się w olbrzymi spisek sięgający najważniejszych ludzi w całym 8,75 3. Awatar: Legenda Aanga "Awatar: Legenda Aanga" to jeden z tych seriali, które w teorii były przeznaczone dla dzieci, ale szybko podbiły serca widzów bez względu na ich wiek. Opowieść o czterech narodach panujących nad żywiołami okazała się niezwykle emocjonująca i wciągająca, a sam świat w niezwykle mądry sposób połączył elementy kultur Wschodu i Zachodu. Sequel "Legendy Aanga" nie doczekał się równie wysokich ocen (o filmie M. Night Shyamalana nawet nie wspominam), ale nie mam wątpliwości, że jeszcze kiedyś powrócimy do tego uniwersum. I nie mówię tutaj o aktorskiej produkcji przygotowywanej przez Netfliksa, bo ona akurat budzi sporo 8,8"Arcane" to najnowszy z tytułów w rankingu, ale jego pozycja nie budzi najmniejszych kontrowersji. Francuska animacja dostępna na Netfliksie jest bez dwóch zdań najlepszym fantasy wypuszczonym na małym ekranie w ciągu ostatnich kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu miesięcy. "Arcane" zaczerpnęło swój świat i część bohaterów z uniwersum "League of Legends", ale opowiada historię wolną od zewnętrznych wpływów i dzięki temu jednocześnie niezwykle emocjonalną. Cały świat trzyma więc kciuki, żeby 2. sezon był co najmniej tak samo dobry jak wprowadzenie w życie Vi, Jinx, Jayce'a i innych mieszkańców 8,8 1. Gra o tron Lata mijają, krytycznych opinii o finałowych sezonach wciąż przybywa, a mimo to "Gra o tron" pozostaje najlepiej ocenianym serialem fantasy. Muszę przyznać, że jest to dla mnie swego rodzaju zagadka. Niewiele seriali w historii cieszyło się taką popularnością jak ta produkcja fantasy, ale przecież upadek z wysoka jest podobno najboleśniejszy. A "Gra o tron" przecież upadła i to w dosyć spektakularny widzowie nie zmienili swoich ocen z gapiostwa lub lenistwa? Może wciąż chcą w ten sposób docenić oryginalne sezony, w jakimś sensie "prawdziwą Grę o tron"? Trudno powiedzieć, ale brak nowych, mocnych aktorskich seriali fantasy świadczy też o porażce dziedzictwa "Władcy Pierścieni" oraz "Pieśni lodu i ognia".Średnia: 9 Najlepiej oceniane seriale fantasy - "Wiedźmin" poradził sobie dużo gorzej od "Gry o tron". Na podstawie powyższych wyników da się zauważyć, że widzowie raczej nie przepadają za najnowszymi produkcjami z tego gatunku. Globalne hity takie jak "Wiedźmin" czy "Koło czasu" po prostu nie dostają takich ocen jak produkcje anime sprzed lat czy nawet "Gra o tron". Czyżby można już było mówić o kryzysie fantastyki na małym ekranie?*Tekst oryginalnie opublikowany w maju.

Gra o tron. Game of Thrones. 2011 - 2019. Sezon 6; Sezon 7; Sezon 8; Opinie i Nagrody. Recenzje (5) Nagrody (459) Forum . Multimedia.

Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres fabularne i scenariuszowe uproszczenia dało się zauważyć w 7. sezonie. Nowa seria kontynuuje ten trend. Nic w tym dziwnego, bo przecież twórcom zostało już naprawdę niewiele czasu, aby domknąć historię i zakończyć tytułową grę. Mamy jednak całe mnóstwo pozaczynanych wątków, które być może już nigdy nie doczekają się należytego rozwinięcia i zostaną potraktowane po macoszemu lub całkowicie pominięte po to, by główna nić fabularna dotarła ostatecznie do kłębka. Przykłady takiej taktyki są widoczne w otwierającym finałowy sezon odcinku. Już tu zaczął się wyścig z czasem. Ponowne spotkania po latach wypadły w sposób naturalny. Jednak mam wrażenie, że poznanie przez Jona tajemnicy, która była znana widzom już od pewnego czasu jest przykładem tego, że scenarzyści zostali zmuszeni do podkręcenia tempa. Pojawiają się też pewne skróty. Nie wiemy, jak Tormund przetrwał atak na Mur. Po prostu jest cały i zdrowy. Mamy to zaakceptować bez dodatkowych wyjaśnień. Obawiam się, że na przestrzeni kolejnych 5 epizodów możemy mieć coraz częściej do czynienia z takimi zabiegami, które ujmują coś z uroku „Gry o tron”.Jednocześnie premierowy odcinek pokazuje, że o ile w niektórych kwestiach fabuła pędzi na łeb na szyję, o tyle z innymi nie jest jej już tak śpieszno. Jest tu kilka zwrotów akcji, przygotowywane jest podłoże dla kolejnych części tego sezonu, ale z drugiej strony odcinek trochę się ślamazarzy. Był zapowiadany rozlew krwi, bohaterowie mieli padać jak muchy. Póki co jednak widzimy raczej wzajemne obwąchiwanie się. Na pewnym poziomie jest to interesujące, bo każe zastanowić się nad tym, jak te wątki zostaną pociągnięte, ale jednocześnie trochę nuży. Być może oczekiwałem zbyt wiele, ale przecież „Gra o tron” zawsze była w stanie podnieść tętno, zatem wiemy na co stać ten serial. A tak jesteśmy przede wszystkim świadkami kolejnych dialogów, często sprowadzających się jedynie do sentymentalnych wspominek. Jak na dzieło, które zostanie zapamiętane jako epicki dramat fantasy, to trochę zbyt Świat Westeros stoi w obliczu zagłady, ale jak na tak mroczny czas, gdy apokalipsa jest tuż za rogiem, sporo tu miejsca na dowcip. Niekiedy mniej udany, jak scena z Tyrionem i Varysem, innym razem zakrawający o czarny humor (Bran sprowadzający Daenerys na ziemię), a jeszcze w innym wypadku rodem z kina familijnego - spojrzenie Drogona na to jednak dobrze? Dzięki takiemu zagraniu widz jest przekonywany o tym, że może nie jest to wcale tak plugawy świat, jakby się wydawało. Jest tu miejsce na miłość i przyjaźń, a wszystko może być niedługo obrócone w perzynę. Tak twórcy starają się jeszcze bardziej utożsamić nas z bohaterami, choć po tylu spędzonych z nimi latach nie powinniśmy mieć z tym problemu. Premierowy odcinek 8. serii wyrasta zatem na zapowiedź nadchodzącej zamieci śnieżnej. Pionki są rozstawiane na szachownicy i gotują się do tego, aby uderzyć. Od czegoś trzeba przecież zacząć, aby móc przejść do właściwego dania. Boli jednak to jak zostaje potraktowany widz. Cały epizod opiera się tak naprawdę na graniu na naszym sentymencie. Został niemal całkowicie wyprany z akcji, a emocje ma zapewnić sam fakt spotkania się z dawno niewidzianymi bohaterami oraz ich ekranowe pojednania. Na pierwszy plan wysuwa się zagorzali fani, którzy uwielbiają wyłapywać różne smaczki, będą mieli jednak z czego czerpać frajdę. Znalazło się tu sporo odwołań do pierwszego w historii odcinka serialu. Historia zatoczyła koło w niespodziewany sposób. Aż łezka kręci się w oku. Potwierdza to jednak wcześniejsze spostrzeżenie o graniu na naszym sentymencie, a to już nic innego jak manipulowanie emocjami i to przy użyciu niezbyt wyszukanych środków. Mogło być lepiej, ale czy twórcy byli w stanie zaspokoić oczekiwania i potrzeby wszystkich? Chyba nie. I tak jak zaznaczyłem na początku, nic nie jest w stanie zburzyć pozycji „Gry o tron”. Można narzekać na poszczególne rozwiązania, ale całościowo to wciąż jedna z najlepszych rzeczy jaka spotkała telewizję. Historia tworzyła się na naszych oczach i teraz zobaczymy jak dobiega końca. Tego nie da się zepsuć i nawet jeśli premiera mogła zaoferować więcej, to głęboko wierzę, że przed nami są jeszcze sceny, po których przyjdzie zbierać szczękę z podłogi. Gwiazdka w tym roku przyszła wcześniej, a wraz z nią najpotężniejsza zima w dziejach telewizji. Nowy sezon „Gry o tron” można oglądać na HBO GO.
Szczęśliwiec, Quiz Lady, Połówki, Pati i klątwa Posejdona, Inspektor Pająk, Pocałunek Klimta. O obrazach mistrza Secesji Wiedeńskiej. Gra o tron (2011) s08e04 The Last of the Starks (2019) - Sprawdź informację o tym odcinku: obsada, twórcy, galeria i forum odcinka.
Wydawałoby się, że finałowy sezon "Gry o tron" nie miał zbyt wielu zwolenników w odbiorcach, tymczasem zupełnie co innego mówią wyniki pewnej ankiety. Fani "Gry o tron" pokładali ogromne nadzieje w finałowym sezonie serialu. To właśnie w nim miały rozwiązać się wszystkie wątki, a tytułowa walka o Żelazny Tron miała dobiec satysfakcjonującego końca. Niestety, z każdym odcinkiem zamiast zachwytu dało się odczuć dobiegające z różnych stron świata rozczarowanie. Nieco inne realia prezentuje platforma YouGov, która przez rozdaniem nagród Emmy zaprezentowała wyniki ankiety dotyczącej finałowej serii. 8. sezon Gry o tron podobał się większości? Finałowy sezon "Gry o tron" pobił rekord wszech czasów w nominacjach do Emmy. Serial doczekał się ich aż 32, co było zaskoczeniem nawet dla jego twórców. Opinie widzów o tegorocznych nominacjach postanowiła zbadać platforma YouGov. W tym celu przez trzy dni w sierpniu przepadano 2 475 amerykańskich widzów. Jakie były ich odczucia względem 8. sezonu serialu? Wyniki ankiety pozostają sprzeczne z tym, co działo się w sieci. 52% respondentów było "zadowolonych" lub "bardzo zadowolonych" z całokształtu finałowej odsłony "Gry o tron". Po stronie zawiedzionych widzów znalazło się 41% ankietowanych. Z kolei 7% badanych zadeklarowało neutralne podejście do ostatniej odsłony produkcji. Skąd ta rozbieżność między badaniami a opiniami w sieci? Być może stąd, że tylko 18% respondentów widziało każdy odcinek serialu, co zresztą i tak jest najwyższym wynikiem w zestawieniu z pozostałymi produkcjami nominowanymi do Emmy. Poza tym Finałowy sezon "Gry o tron" oglądały miliony ludzi na całym świecie, a przytoczone badania obejmowały bardzo niewielką grupę odbiorców. Gra o tron dostępna jest na HBO GO
Kup teraz na Allegro.pl za 58,43 zł - Serial Gra o tron. Sezon 8 płyta Blu-ray (12721997372). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! Uwaga! Tekst zawiera spoilery dotyczące 8. sezonu „Gry o tron”.Za nami już pięć z sześciu ostatnich odcinków ostatniej w historii „Gry o tron”. Powoli zbliża się więc czas rozmaitych podsumowań i opinii, których nie zabraknie w całej globalnej sieci. W pewnym sensie wyrok na 8. sezon hitowej produkcji HBO już zapadł i nie jest zbyt pochlebny. Fani „Gry o tron” w Polsce i na całym świecie byli do tej pory znani ze swojej wierności i zaangażowania. Większość z nich poczuła się jednak zdradzona, oszukana i raz z podobnym niezadowoleniem fandomu spotkaliśmy się przy okazji premiery „Ostatniego Jedi”. Wtedy również fani podzielili się na dwa (mniej więcej równe) obozy, z których jeden zaciekle bronił decyzji twórców, a drugi odsądzał ich od czci i wiary. To podobieństwo między nową trylogią „Gwiezdnych wojen” i „Grą o tron” jest ważne, bo pokazuje pewne bardzo istotne zjawisko. Choć między obiema sytuacjami da się zauważyć także kilka różnic. Przede wszystkim „Ostatni Jedi” został oceniony przez recenzentów znacznie lepiej niż przez fanów. W przypadku 8. sezonu nie możemy mówić o niczym podobnym. Jeszcze przed premierą najnowszego odcinka serwis Rotten Tomatoes donosił, że ostatnia odsłona „Gry o tron” będzie najniżej ocenianą ze wszystkich dotychczasowych, nawet gdyby dwa finałowe epizody miały otrzymać po 100 proc. Z niczym podobnym nie mamy zresztą do czynienia, bo „The Bells” może się na ten moment pochwalić wynikiem zaledwie 53 proc. W „Grę o tron” nigdy wcześniej nie było wymierzone tak bezlitosne ostrze krytyki. Powody takiego stanu rzeczy można by wymieniać długo. Od ciągle zmieniających się charakterów i inteligencji niektórych postaci (na przykład Tyriona, a ostatnio przede wszystkim Daenerys), przez zbyt szybkie tempo akcji aż po ogromne luki fabularne. Wiele osób czuje się też zawiedzionych sposobem, w jaki została zamknięta większość Benioff i Weiss już od 6. sezonu systematycznie pozbywali się postaci, które nie były im potrzebne w finale. Czasem robili to bardziej zgrabnie - jak podczas wysadzenia Wielkiego Septu Baelora - a czasem mniej. Można przy tym odnieść wrażenie, że im bliżej finału, tym ich scenopisarskie wybory stawały się coraz bardziej leniwe i przedkładające własną wygodę nad sens. Wielbiciele serialu nie są z tego powodu zadowoleni i trudno im się dziwić. Z jednej strony czują się zdradzeni przez serial, w który pokładali tyle nadziei, a z drugiej mają wrażenie, że ktoś ich traktuje jak idiotów. Bo jak inaczej tłumaczyć sobie zdania pokroju: „Daenerys zapomniała o Żelaznej Flocie” czy hiperoptymistyczne zapowiedzi aktorów sprzed kilku miesięcy? Wśród obrońców 8. sezonu „Gry o tron” nie brakuje osób, które twierdzą, że fani sami są sobie winni, bo mieli zbyt wygórowane oczekiwania. Najpierw miesiącami wymyślali rozmaite teorie i nakręcali się w oczekiwaniu na najwybitniejsze telewizyjne dzieło ostatniego stulecia. A teraz, gdy finalny efekt nie jest tak dobry, jak sobie to wyobrażali, to reagują z przesadnym gniewem. Nawet jeśli w tym argumencie jest trochę prawdy na temat przesadnego nastawienia fanów popkultury przed premierą wyczekiwanego dzieła, to akurat przedstawiciele HBO nie mają żadnego prawa go używać. Wszyscy przez lata korzystali na olbrzymim zainteresowaniu fanów. Gdyby nie ich wierność i zaangażowanie, to „Gra o tron” nigdy nie osiągnęła by takiego tych samych fanów od czci i wiary teraz, gdy wyrażają swoje niezadowolenie, to szczyt hipokryzji. A przecież komentarze reżyserów 3. i 4. odcinka dotyczące Ducha i niskiej widoczności podczas Bitwy o Winterfell idą właśnie w stronę zrzucania odpowiedzialności na widzów. Zresztą aktorzy, showrunnerzy i specjaliści od efektów specjalnych miesiącami nakręcali oczekiwania związane z finałowym sezonem. Jeżeli kogoś należy obwiniać to właśnie ich. Jednocześnie trzeba wyraźnie powiedzieć, że po ostatnich wydarzeniach fandom nareszcie powinien przejrzeć na oczy: wymyślanie teorii to strata czasu. Kilka poprzednich lat obfitowało w dowody na całkowitą bezużyteczność teorii wymyślanych przez przeróżne fandomy. Jako pierwsi tą bolesną lekcję odebrali wielbiciele „Gwiezdnych wojen”, którzy naiwnie dali się skusić obietnicom Abramsa („Zagubieni” niczego ich nie nauczyli). Wymyślali wszelkie możliwe hipotezy, zwroty akcji i powroty zza grobu. Rey otrzymała tylu różnych rodziców, że starczyłoby jej na więcej niż jedno życie. Obecność Luke'a w odosobnieniu miała w sobie kryć niesamowitą tajemnicę. A czy ktokolwiek jeszcze pamięta, jak popularna w sieci była teoria: „Snoke to Mace Windu”? A tymczasem Rian Johnson z zadowolonym uśmiechem trolla w „Ostatnim Jedi” pokazał wyraźnie, jak niewiele to obchodziło twórców lepiej skończyli fani Marvel Cinematic Universe, bo „Avengers: Endgame” uszanował ich życzenia i zalał dużą dawką fan-service'u. Ale ich teorie również w ogromnej większości nie znalazły najmniejszego potwierdzenia w fabule filmu. 8. sezon „Gry o tron” to tylko kolejny ewidentny przykład. Wielkie wytwórnie i stacje telewizyjne mają gdzieś zdanie widzów na temat tego czy tamtego bohatera. Liczą się tylko pieniądze wpłacane przez fanów, ale nie ich opinie czy mimo to można odnieść wrażenie, że wiele osób wciąż niczego się nie nauczyło. Liczba zwolenników teorii „Kanibal lub dzieci Drogona przybędą zniszczyć Królewską Przystań” była zatrważająca. Mimo iż było absolutnie oczywiste, że Benioff i Weiss niczego podobnego w 5. odcinku nie pokażą. Również wśród fanów „Gwiezdnych wojen” widać mnóstwo ludzi, którzy nie wyciągnęli żadnej lekcji z przeszłości i z uporem maniaka wymyślają metody powrotu Palpatine'a w „The Rise of Skywalker”. Teorie bywają rozmaite. Niektóre brzmią interesująco, inne są przeraźliwie głupie. Ale zarówno te pierwsze, jak i te drugie nie mają żadnego znaczenia. Oczywiście, media też są winne modzie na teorie, bo w długich okresach braku oficjalnych materiałów w produkcji (a te zdarzają się coraz częściej, bo wszyscy boją się wycieków) mają niewiele informacji zdolnych zadowolić swoich odbiorców. Nie zmienia to jednak faktu, że fani powinni otrząsnąć się z naiwnego marazmu i ciągłych oczekiwań, że następnym razem nikt ich nie oszuka. Bo sytuacja rodem z 8. sezonu „Gry o tron” będzie się powtarzała jeszcze wielokrotnie.
Szukasz: gra o tron sezon 5. Oferty. Firma. Serial Gra o Tron Blu-ray Sezon 1-8 33 Płyty. Stan Używany Nośnik płyta Blu-ray. 312, 99
Myślałam o tym już od dawna. Nawet nie od szóstego sezonu, gdy David Benioff i D. B. Weiss odeszli od książek Martina. Nierówny scenariusz uwidaczniał się na przestrzeni całego serialu. Dla mnie to był zawsze fenomen, gdy świetnie napisanym, poruszającym do głębi scenom towarzyszyły sceny pozbawione jakiegokolwiek wyczucia (nie tylko te na wyrost seksualne). Ale okej, mimo to „Gra o Tron” pozostawała naprawdę świetnym wytworem kultury, raz w niezwykle dramatyczny, inteligentny sposób angażując widza, kiedy indziej – lekko się potykając. Ale powiedzmy, że poziom pozostawał stosunkowo siódmym zobaczyliśmy bardzo dobitnie co się dzieje, gdy twórcy zostają pozostawieni sami sobie, pozbawieni podpory materiału źródłowego. Problem polegał na tym, że bohaterowie zaczynali coraz mniej przypominać samych siebie, ale i też na tym, że to przestało być kino drogi. Przestała liczyć się podróż, docieranie. Pojawiło się kilka fajnych, zapadających w pamięć scen (jak na przykład Nocny Król i jego szybko pędząca włócznia), ale widać było gołym okiem, że to już nie to. Siłą napędową scenariusza przestali być bohaterowie, ich emocje i motywacje, a stały się nią odgórnie ustalone punkty fabularne do inaczej jest w sezonie ósmym i ostatnim, choć tutaj problem urasta do jeszcze większych rozmiarów. Scenarzyści postanowili przedstawić coś, czego wcześniej nie próbowali, a w każdym razie nie na taką skalę – przemianę wewnętrzną bohaterów. Oczywiście, te zmiany nijak się mają do ich niepostrzeżenie staje się seksualnym drapieżcą; raz zachowuje się jak psychopata, kiedy indziej jak człowiek, więc nie wiadomo, o co tu właściwie chodzi. Gendry z całkiem nieoczywistej, dość zdystansowanej postaci, zmienia się w zakochanego, naiwnego gimnazjalistę. Ogar przeistacza się w dobrego tatusia. Brienne i Jamie w pamiętnej scenie sprawiają, że przysłaniamy oczy dłonią z zażenowania. Tormund z fajniego „comic reliefu” nagle zachowuje się jak wciskany wszędzie wioskowy głupkek. Cersei dosłownie przez cały sezon stoi przed oknem i milczy, uśmiechając się połową ust. Nie mówiąc już o Daenerys, której działania z piątego odcinka wywołały istną burzę w kwestii Matki Smoków ,nie dziwi w tym wszystkim tylko jedno – że ludzie dopiero teraz, wydaje się, przejrzeli na oczy. Ostatnia latorośl rodu Targaryenów w ogóle od samego początku była jedną z najsłabiej napisanych i najgorzej zagranych ról. Przepraszam, Emilio Clarke, jesteś niezwykle sympatyczną, ciepłą osobą, ale od lat nie jestem w stanie polubić Twojej gry aktorskiej – w „Terminatorze Genisys” na przykład wcale nie było się, że niemal każdy został usilnie wciśnięty w jakiś stereotyp postaci, a wszelkie niuanse psychologiczne, które potencjalnie komplikowałyby odbiór – widać to po Tyrionie, który zmienił się nie do poznania w kogoś niezwykle naiwnego, ograniczonego, pozbawionego samoświadomości, ale i charakterystycznego poczucia humoru. Żarty muszą być powtarzane i odgrzewane jak kotlet, bo scenarzystom brakło pomysłów, a jedyne, co byli w stanie z siebie wykrzesać, to śmieszki z nieistniejącego przyrodzenia Varysa. psychika postaci to nie jedyny grzech finału „Gry o Tron”. Są nią także bardzo dziwne, niekonsekwentne rozwiązania fabularne. Oczywiście oba te problemy ściśle się ze sobą łączą, a ja sama nie wiem, czy w tej kwestii można powiedzieć coś nowego, bo ktokolwiek nie spędził ostatnich tygodni pod kamieniem, doskonale sobie zdaje sprawę, o co mi chodzi. O Dany, która „tak jakby zapomniała o Żelaznej Flocie”, o armii Dothraków nacierającej w ciemność, która potem – z jakiegoś powodu, okazuje, się – nadal jednak nie została wybita, a wręcz przeciwnie, istnieje w całkiem sporych liczbach! O bohaterach w opałach, w rozpaczliwej walce o śmierć i życie przykrywanych falami zombie, gdzie kamera ucina dramatycznie obraz, po czym, za jakiś czas, do nich wraca, i okazuje się, że żyją i znowu dzieje się dokładnie to samo... Całe analizy możnaby o tym pisać, o każdym odcinku, wymieniając, co poszło nie tak, pokazując, jak właściwie nie konstruować scenariusza serialu telewizyjnego, ale ja piszę teraz recenzję, a nie analizę, więc zagłębianie się w te kwestię pozostawię na inny chodzi o fabułę to z pewnością trzeba powiedzieć jeszcze jedną rzecz – coś tu poszło nie tak również z kolejnością. I to chyba jeden z największych zarzutów, jakie padają w kierunku serialu; przeciwnik, którego nam od początku zapowiadano jako największe zagrożenie, okazuje się nie być ostatecznym przeciwnikiem, „głównym złym”. Jak dobrze wiemy, bitwa z armią nieumarłych następuje w odcinku trzecim. I gdy następuje koniec, mamy takie: „Wait, what?”.W sporym kontraście do poziomu scenariusza sytuują się przepiękne ujęcia, świetna muzyka, szczegółowość, techniczne zaawansowanie produkcji. Ludzie mówią, że nie było widać bitwy, ale mi się podobała jeśli chodzi o mi sobie wyobrazić, co przeżywają fani, którzy bardzo mocno zainwestowali się emocjonalnie w ten serial. Ze swojej perspektywy mogę tylko powiedzieć, że nie jestem rozczarowana, bo spodziewałam się taniego spektaklu. No, może jedyne, co mnie prawdziwie zaskoczyło, to skala tego, jak bardzo ten sezon jest zły. Bo on jest po prostu zły. Stał się parodią samego siebie. To naprawdę smutne o tyle, że opowieść George’a R. R. Martina to naprawdę rozbudowana, świetnie przemyślana rzecz, która zasługuje na godne zakończenie. A przecież, jak wszyscy wiemy, istnieje bardzo realna szansa, że „Wichry zimy” i „Sen o wiośnie” nigdy się nie ukażą. Poziom prokrastynacji pisarza przekroczył stan krytyczny. I szczerze mówiąc trudno mu się dziwić – ze skalą presji, jaką musi odczuwać w związku z oczekiwaniami całego świata. Zwłaszcza w kontekście tego, że teraz widzi na własne oczy co mogłoby się stać, gdyby nie już teraz autentycznie żal Benioffa i Weissa, bo to przecież nie jest tak, że stali sobie w ciemnościach przy kominku, zacierając z werwą rączki i z maniakalnym chichotem snując plany, jak by tutaj ten ostatni sezon możliwie jak najmocniej spierdzielić. Wystarczy rzut oka na ich zachowanie w wywiadach, żeby widzieć, że są wyczerpani i wyprani z życia czy jakiegokolwiek entuzjazmu. W pierwszym odruchu, gdy zobaczyłam, że powstaje petycja o ponowne nagranie ostatniego sezonu „Gry o Tron”, ogarnął mnie pusty śmiech. Bardzo rozbawiły mnie też reakcje aktorów, którzy ewidentnie od początku wiedzieli, że dostarczony im skrypt nie podbije serc drugim odruchu dotarło do mnie, że dla osób odpowiedzialnych za stworzenie serialu to może być równoznaczne z całkowitym złamaniem ich kariery. To niby tylko serial, ale reakcje widzów są bardzo żywe i intensywne. Lincz na D&D trwa i wydaje się, że nieprędko się skończy. Na pewno nie będzie to dla nich łatwe. Nie pomogło im też bynajmniej ujawnienie informacji o tym, że będą pracować nad najnowszymi „Gwiezdnymi Wojnami”. Chyba nie było lepszego momentu, żeby to „Gra o Tron” dołączyła do smutnego grona świetnych seriali, które wraz z czasem drastycznie obniżyły swój poziom, takich jak „Wikingowie”, „The Walking Dead” czy „Lost”. Bardzo szkoda. Forum, dyskusje, opinie - Sezon 7 serialu Gra o tron (2011) - Adaptacja sagi George'a R.R. Martina. W królestwie Westeros walka o władzę, spiski oraz zbrodnie są na porządku dziennym. Uwaga na spoilery z 1. odcinka 8. sezonu serialu „Gra o tron”.Tym razem nie dotrwałem do 3:00 nad ranem, by obejrzeć nowy odcinek „Gry o tron”. Zerwałem się za to z łóżka skoro świt i dopiero wtedy poczłapałem do telewizora… dzięki czemu ominąłem nocną awarię HBO GO, która odcięła od serialu największych fanów. Zapoznałem się z nowym epizodem bez żadnych perturbacji, co wcale nie oznacza, że byłem potem zadowolony. Co to, to nie. Seans przypomniał mi bowiem, jak bardzo „Gra o tron” mnie wkurza! Oczywiście jakości serialowi nie odmawiam, ale już w poprzednich sezonach tak sobie narzekałem, że to produkcja pełna sprzeczności. Serialowy świat co rusz jest wywracany do góry nogami, ale w trakcie kolejnych epizodów w ogóle tego nie czuć. Akcja rozwija się leniwie i dopiero w retrospekcji widać, jak wiele się epizod kontynuuje tę tradycję. Trwał prawie godzinę, ale otwarcie najnowszej serii „Gry o tron” skończyło się od razu po przypomnieniu nam, gdzie pożegnaliśmy wszystkie najważniejsze postaci. Tych, wbrew pozorom, jest cała masa. Zginęło dotychczas tyle samo głównych bohaterów, co przeżyło do finałowego aktu. Na pierwszy ogień poszło Winterfell. Mam na myśli oczywiście ogień metaforyczny, bo smoki były bardzo grzeczne. Zrobiły zresztą spore wrażenie na mieszkańcach Północy po tym, jak „Gra o tron” skonsolidowała północ. Pozostali przy życiu Starkowie wraz z ich poddanymi, Jon Snow oraz Daenerys i jej imponująca armia pojawili się bowiem w odzyskanej twierdzy. Czytaj też: „Gra o tron” wraca z 8. serią. Już nie nadrobisz poprzednich, ale znajdziesz tu wszystko, co musisz wiedzieć Zgodnie z oczekiwaniami, zaczęło iskrzyć. I to nie tylko pomiędzy zakochaną parą. Daenerys liczyła na to, że Starkowie ją zaakceptują. Jon miał nadzieję, że poddani zrozumieją, dlaczego oddał tytuł. Sansa z kolei nie może pogodzić się z tym, że Snow nie jest już Królem Północy, bo rozzłościło to lordów. Arya zaś snuje się cały czas w cieniu. Co ciekawe, to tej bohaterce przypadło w udziale najwięcej scen, w których witała starych znajomych. Łezka się w oku zakręciła po tym, gdy wymieniła uprzejmości z Jonem. Chwilę później mierzyła się wzrokiem z odmienionym Ogarem, by następnie przywitać Gendry’ego, który zgodnie z oczekiwaniami kuł Smocze tego Arya nie miała jednak zbyt wiele do roboty i żadnych nazwisk z listy nie wykreślała. Zleciła jednak bękartowi Roberta stworzenie jakiejś tajemniczej broni, aczkolwiek na rozwinięcie tego wątku, podobnie jak w zasadzie wszystkich innych, poczekamy jeszcze (przynajmniej) tydzień. „Gra o tron” odfajkowała przy okazji kilka innych spotkań po latach. Bodaj nigdy w historii aż tylu bohaterów hitu HBO nie znalazło się w jednym miejscu. W tym samym odcinku, w którym Arya odhaczała spotkanie za spotkaniem, jej siostra Sansa miała moment, by rozmówić się z Tyrionem. Ta konwersacja odbyła się - jak zresztą wiele innych dialogów - w większości bez słów. Czytaj też: To ostatnia szansa, żeby przypomnieć sobie wydarzenia z poprzednich sezonów – najważniejsze wątki w „Grze o tron” W każdej z tych rozmów czuć jednak, że szykujemy się już na finałowy akt. Jestem przekonany, że interakcję pomiędzy niektórymi postaciami widzieliśmy właśnie po raz ostatni. Dobrze jednak, że mamy to wszystko już za sobą, bo przecież zostało już tylko pięć odcinków, by doprowadzić tę historię do końca. „Gra o tron” przynajmniej w jednej kwestii nie trzyma nas już dłużej w niepewności. Samwell Tarly, który w paskudny sposób dowiedział się o śmierci bliskich, oraz Bran „Google” Stark odkryli w poprzedniej serii prawdziwą tożsamość Jona. Teraz uznali, że to najwyższa pora, by mu o tym powiedzieć. Nie jestem jednak zbytnio zadowolony ze sceny, w której Snow się dowiaduje, że jest się, że bohater wreszcie wie już wszystko, ale nie ma przecież zielonego pojęcia, co począć z tą wiedzą. Sansa mu wcześniej zresztą słusznie wygarnęła, że korony nie oddał tylko dlatego, by chronić północ, ale dlatego, że zadurzył się w nowej królowej, czemu Snow nawet nie zaprzecza. Trudno zresztą, by to robił, skoro byliśmy nawet świadkami schadzki w towarzystwie smoków. Choć dookoła szaleje wojna i ważą się losy całej ludzkości, Jon i Dany ze sobą radośnie flirtują. Podczas epizodu, w którym każda minuta była na wagę złota, znalazło się miejsce na kilkuminutowe ujęcie, podczas którego para leciała na północ na smoczych grzbietach, by znaleźć nieco prywatności. Czytaj też: Kto zasiądzie na Żelaznym Tronie? Typujemy zwycięzcę przed 8. sezonem „Gry o tron” Chociaż kusiło, to nie zaszyli się w dziczy, by kontynuować tradycję rodu Targaryenów. Wrócili do Winterfell i dalej planują ofensywę przeciwko Nocnemu Królowi, który był w pilocie 8. serii „Gry o tron” jednym z nielicznych nieobecnych. To, jak to starcie przebiegnie, jest jednak nadal wielką niewiadomą. Musieliśmy bowiem zajrzeć również na południe Westeros. Większość bohaterów „Gry o tron” zjawiła się w siedzibie Starków na Północy, ale nie dotyczy to wszystkich. Cersei nadal zasiada na Żelaznym Tronie. Co prawda razem z nią przebywają tam w większości duchy, ale oczyściło to atmosferę i pokazało jasno kierunek, w którym zmierza jej Greyjoy wrócił zza morza ze Złotą Kompanią - armią najemników, o której marzyła Cersei. Przy okazji wyspiarzowi udało się dopiąć swego i przespał się z królową. Nie widzieliśmy jednak sceny łóżkowej między tymi postaciami, aczkolwiek HBO zadbało o to, by nie zabrakło w odcinku sceny erotycznej. Obejrzeliśmy więc, jak z kurtyzanami zabawia się Bronn. Najemnika, który miał wcześniej sporo do czynienia z braćmi Cersei odwiedził Qyburn - najnowszy namiestnik królowej. Po przegonieniu panienek do towarzystwa stwierdził, że tak jak niemal pewne jest, że Jaime i Tyrion nie przeżyją starcia z Nieumarłymi, tak królowa chce mieć pewność. Czytaj też: „Gra o tron” to tylko fragment historii Westeros. Te wydarzenia ukształtowały całą krainę Qyburn wysłał Bronna, by zabił Tyriona i Jaime’a. Nie dziwię się, że najemnik przyjął zarówno kuszę, której wcześniej użył Tyrion, jak i pieniądze - to jest zgodne z charakterem postaci, a odmowa oznaczałaby śmierć. Mam tylko nadzieję, że nie obróci się przeciwko Lannisterom i nie strzeli w plecy żadnemu z nich. Tym bardziej że Jaime wyszedł wreszcie na ludzi. W momencie, gdy pomyślałem, że już tylko jego tutaj brakowało, starszy z Lannisterów dotarł do Winterfell. Wbrew temu, co mówił Tyrion, bez armii, która miałaby wspomóc Starków. W dodatku pierwszą znajomą mu osobą, którą widzi, jest Bran Stark - młody chłopak, z którego lata temu uczynił jestem, jak przebiegnie rozmowa tej dwójki, jeśli takowa się odbędzie, a ich interakcja nie skończy się na wymienieniu spojrzeń. Ostatni żyjący syn Neda zdaje się bowiem pogodzony ze swym losem, ale jeśli coś miałoby go wzruszyć, to właśnie spotkanie ze swoim oprawcą sprzed lat. Czekamy w zasadzie już tylko na to i powrót Theona. A to już kwestia czasu. Scenariusz wysłał go bowiem w podróż do Winterfell, gdzie zapewne odpokutuje winy. Najpierw uwolnił jednak siostrę, którą uznał za królową Żelaznych Wysp, a potem dostał od niej zgodę, by odwiedzić Starków. Nie zdążył jednak dotrzeć do nich przed końcem odcinka i trudno się temu dziwić. Czytaj też: Mapa Westeros to istny chaos. Sprawdzamy, kto aktualnie włada ziemiami i twierdzami w „Grze o tron” Epizod trwał niecałą godzinę, a i tak ledwo co wyrobił się z pokazaniem wszystkich postaci. Status quo zostało utrzymane, a jedynym wydarzeniem, które rusza akcję do przodu, było uśmiercenie drugoplanowej postaci, co też było pretekstem, by pokazać nam grupę bohaterów, którzy cudem przeżyli zawalenie się muru. Największy problem mam zaś z tym, że nadal trudno przewidzieć, jak rozwinie się akcja. Otwarcie ostatniej serii „Gry o tron” to bez dwóch zdań kawał świetnej telewizji, ale serial ugina się już pod swoim ciężarem. Nie sposób odmówić scenarzystom, kamerzystom, scenografom, aktorom i całej reszcie kunsztu, ale jako widz nie jestem w pełni usatysfakcjonowany z sobie jednak sprawę, że kolejne sceny po prostu trzeba było odbębnić, a tkana od blisko dekady siatka intryg wreszcie zaczyna przypominać obraz. Nie umiem jednak odgonić od siebie myśli, że po dwóch latach oczekiwania wszystkie te dialogi, chociaż świetnie napisane, okazały do bólu przewidywalne. A ja naprawdę chciałbym dać się jeszcze raz zaskoczyć. „Gra o tron” kilka razy w przeszłości szokowała. Twórcy budują nadal napięcie, ale nie widzą już sposobu, by dać mu ujście. Możliwe też, że jako fani mieliśmy po prostu zbyt dużo czasu na to, by rozrysować sobie możliwe scenariusze. Z kolei scenarzystom, by nas zaskoczyć, zostaje go coraz mniej. Czytaj też: Kim jest Jon Snow? Przybliżamy historię bohatera, który wyrósł na najważniejszą postać „Gry o tron” Momentami obawiam się nawet, że David Benioffa i Weiss z nas perfidnie zadrwią, a wspomniane figury na szachownicy będą układać i układać do samego końca. Potem zaś przyjdzie na sam koniec Nocny Król i całą planszę strąci, zostawiając nas nienasyconych z bałaganem w głowie… Finałowy, 8. sezon 'Gry o tron' przywitał nas udaną premierą, w której niewiele się działo. Opinie Klimat Magazyny Gra o tron. 8 sezon serialu HBO. serial fantasy, Wlk. Brytania/USA
Gra o Tron odcinek 5 sezon 8 RECENZJA. Już tylko jeden odcinek dzieli nas od zakończenia hitowej produkcji Gry o Tron. Czy piąty odcinek serialu godnie zapowiada oczekiwany finał? Dowiecie się tego, czytając naszą recenzję. Gra o Tron odcinek 5 sezon 8 RECENZJAWielu fanów Gry o Tron od początku tego sezonu grzmiało, że twórcy serialu stracili odwagę i z każdą odsłoną, coraz łatwiej przewidzieć, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Zarzuty kierowano pod adresem scenarzystów - mówiono, że boją się uśmiercać ważne postacie, co było niejako znakiem rozpoznawczym GoT. Oberwał też Miguel Sapochnik - reżyser Bitwy Bękartów i Hardhome. Jego z kolei punktowano za starcie z Nocnym Królem z trzeciego odcinka ósmego sezonu, które dla wielu było rozczarowujące. Piąty epizod powinien właśnie tych fanów serialu zadowolić, bo to jeden z najbardziej krwawych i najlepiej zrealizowanych odcinków, w którym wielu bohaterów żegna się z serialem. Nie przegapcieBielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIEHoroskop na maj od wróżki Yasminy. Sprawdźcie, co nas czekaWojsko sprzedaje sprzęt na przetargach w maju 2019Rodzinne auto dachowało: Dziecko jest poważnie ranneNajładniejsze maturzystki na studniówkach w woj. śląskimPo pierwsze trzeba przyznać, że jeżeli ktoś po trzecim odcinku miał wątpliwości, co do reżyserskich umiejętności Sapochnika, to po przedostatnim epizodzie GoT, będzie musiał zmienić zdanie. To, co dzieje się w Królewskiej Przystani jest naprawdę świetnie zrealizowane. Sapochnik potrafił idealnie zainscenizować długie, masowe sceny. Jednocześnie umiejętnie zbalansował je z emocjonalnymi wątkami i pojedynczymi starciami. Widać również, że dobrze rozumiał się z operatorem i montażystą, bo także na tym polu, jest to jeden z lepszych odcinków. Jeśli jesteście przed seansem, to musicie się przygotować na pożegnanie z wieloma postaciami. Pod tym względem to także jeden z wyróżniających się odcinków. Na ekranie giną nie tylko statyści, ale i fundamentalni dla całej serii bohaterowie. Od razu jednak uspokajam, scenarzyści w dużej mierze stanęli na wysokości zadania - dobrze emocjonalnie rozegrali te wątki. Podsumowując: To jeden jeden z najlepszych odcinków Gry o Tron ostatnich lat. Realizacyjnie bliski ideału, fabularnie także solidny - kolejny raz można wskazać pewne skróty, jak i nieścisłości, ale w ostatecznym bilansie przeważają plusy. Zobaczcie koniecznieNajdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj cenyKoszmarny wypadek: Dlaczego kobieta spłonęła w samochodzieKto przepił najwięcej? Oto wydatki na alkohol w miastachNajbogatsi ludzie w Śląskiem. Rankingg Forbes 2019Kalendarz Sportowy: nadzy sportowcy i szczytny cel ZDJĘCIA W PUNKT ODC. 6: Zagłębie Sosnowiec spadło z EkstraklasyKopalnia Zofiówka rok po katastrofie. ZobaczciePolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Gra o tron – niespodziewana bohaterka Inna sprawa, że pozostali, tak wyraziści przecież bohaterowie, tutaj praktycznie nie istnieli, wtapiając się w chaotyczne tło. A przynajmniej większość z nich, bo wśród tłumu walczących znalazł się ktoś, do kogo trudno się o cokolwiek przyczepić. Gra o Tron. Sezon 8 (3BD) – Chwilowo niedostępny Wysyłamy w 24h Opis i specyfikacja Opinie Opis i specyfikacja Ogólne Tytuł oryginalny Game of Thrones, Season 7 Gatunek Fantasy Serial Reżyseria Różni Obsada Dinklage Peter Headey Lena Scenariusz Weiss David Benioff Muzyka Ramin Djawadi Czas trwania [min] 424 Kraj produkcji USA Wielka Brytania Rok produkcji 2019 Właściwości Nośnik Blu-ray Liczba nośników 3 Napisy Angielskie Angielskie (dla niesłyszących) Polskie Rosyjskie Dźwięk Angielski Dolby Atmos Polski Dolby Atmos Rosyjski Dolby Atmos Dodatkowo na płycie Przewodnik po odcinkach Historia i legendy - mitologia Westeros i Essos, opowiadana z różnych perspektyw przez samych bohaterów Kiedy nadchodzi zima - wspominienia zdjęć do monumentalnej „Bitwy o Winterfell” Obowiązek to śmierć miłości - twórcy wspominają pracę nad serialem 10 komentarzy audio Gra o tron: Ostatnia warta - program dokumentujący pracę przy ostatnim sezonie serialu Sceny niewykorzystane Kupiłeś ten produkt? Oceń go! Średnia ocen: 0 Opinie potwierdzone zakupem (0) Kupiłeś ten produkt? Oceń go! Średnia ocen: 0 Opinie potwierdzone zakupem (0) Chwilowo niedostępny Wysyłamy w 24h .
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/486
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/350
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/241
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/836
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/140
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/886
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/346
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/766
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/311
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/212
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/285
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/212
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/974
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/356
  • qsmjvh3nyf.pages.dev/315
  • gra o tron sezon 8 opinie